Wulgaryzmy wykrzykiwane przez kobiety na manifestacjach nie są przekroczeniem etykiety językowej – uważa Inga Iwasiów, profesor nauk humanistycznych Uniwersytetu Szczecińskiego. Mówiła dziś o tym na naszej antenie.
– Nie mają na celu przekraczania etykiety językowej, tylko mają na celu wskazanie w którym jesteśmy miejscu. To jest taki wielki napis „stop”. To jest powielanie tych napisów, które noszone były podczas protestów przez ostatnie lata i były o wiele grzeczniejsze – tłumaczy Inga Iwasiów.
Mówi także, dlaczego za miejsce protestów kobiety wybierają kościoły.
– Wydaje się to niezwykle cyniczne takie założenie, że Kościół nie ma nic wspólnego z tym co wydarzyło się w Trybunale Konstytucyjnym. Jest oczywiste, że Trybunał Konstytucyjny orzekł teraz pod dyktando polityków, którzy z kolei działają w porozumieniu z Kościołem, a także starają się robić Kościołowi prezenty jako ważnej sile politycznej w kraju – uważa Inga Iwasiów.
Profesor Inga Iwasiów uczestniczy w protestach kobiet organizowanych w Szczecinie. Jak dodaje, nie wie dokąd zaprowadzą manifestacje, lecz nie może czekać do kolejnych wyborów.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia:
Foto: www.facebook.com/inga.iwasiow.5