Los XIX-wiecznych fortyfikacji w rękach prezydenta Świnoujścia i rady miasta

Ciemne chmury zawisły nad świnoujskimi fortyfikacjami. Nie wiadomo kto będzie ich gospodarzem w przyszłym roku. Trzem dzierżawcom kończą się umowy, a prezydent miasta do tej pory ich nie przedłużył. Jest ryzyko, że obiekty nie będą miały swoich opiekunów.

– Od pół roku czekamy na decyzję – mówi Piotr Piwowarczyk, gospodarz Fortu Gerharda. – Mamy nadzieję, że ryzyko jest tylko teoretyczne i że muzeum będzie mogło w przyszłym roku obchodzić hucznie swoje 20-lecie i nie będziemy musieli szukać dla kolekcji kilkunastu tysięcy pamiątek nowego domu – dodaje.

To zależy od woli prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza i tamtejszej rady miasta.

– Nasze forty stanowią wyjątkową atrakcję w skali całego regionu i kraju. Jestem zwolennikiem, by dalej pełniły swoją rolę i wzbogacały ofertę turystyczną Świnoujścia – informuje Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.

– Rozmowy dotyczące przedłużenia dzierżawy na pewno będą prowadzone – zapewnia Jarosław Jaz, rzecznik prezydenta Świnoujścia.

Obiekty otrzymują się dzięki sprzedaży biletów oraz wsparcia mecenasów.

– Tego rodzaju inicjatywy w Świnoujściu nie korzystają z żadnego wsparcia samorządu.  To znaczy obiekt został użyczony za symboliczną złotówkę, tak jak i pozostałe fortyfikacje, za co samorządowi oczywiście  serdecznie dziękujemy. Natomiast przez tych 20 lat nie korzystaliśmy ze wsparcia samorządu, poza jakimi symbolicznym pieniędzmi np. na autobus dla muzealników. Wszystkie koszty związane z utrzymaniem obiektu, rozbudową kolekcji, zatrudnieniem personelu mogą mieć miejsce  dzięki gościom, którzy nas tak licznie w ostatnich latach tak licznie odwiedzali – mówi Piotr Piwowarczyk z Fortu Gerharda.

Chodzi o trzy obiekty: Fort Zachodni, Remizę Artyleryjską oraz najbardziej znany Fort Gerharda, który jest odwiedzany rocznie przez kilkadziesiąt tysięcy gości z całego świata. Jest jednym z 7. Nowych Cudów Polski magazynu National Geographic Traveler.