Śledczy zdecydowali o zatrzymaniu pracownika pokoju zagadek. Z ustaleń śledztwa wynika, że 25-latek w chwili pożaru, najprawdopodobniej przebywał poza budynkiem. Teraz najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. W sprawie zarzuty usłyszała także najbliższa rodzina Miłosza S., w tym matka i babcia. Kobiety przebywają jednak na wolności. Zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe i dozór policji. Żadna z podejrzanych osób nie przyznaje się do winy. Odmówili też składania zeznań.