Prokuratura – na wniosek piłkarzy – bada sprawę Kotwicy Kołobrzeg. Chodzi o dotacje, które klub otrzymał od miasta. Pieniądze miały trafić do zawodników, ale… nie trafiły.
Kotwica z powodu ogromnych zaległości finansowych przestała istnieć. I-ligowy klub prowadzony przez prezesa Adam Dzika ogłosił upadłość. W jego miejsce utworzono nową Kotwice, która rozpoczęła rozgrywki od ligi okręgowej.
Wygląda jednak na to, że ten manewr byłemu prezesowi się nie udał.
Pełnomocnik 18 piłkarzy zawiadomił prokuraturę.
Władze Kotwicy miały nakłaniać piłkarzy do podpisania niekorzystnych dla nich porozumień. Ponadto poświadczyły nieprawdę, by otrzymać od miasta dofinansowanie.
Kołobrzeg wystąpił też o zwrot pieniędzy. 1,5 miliona złotych, które Kotwica otrzymała od miasta, miało być przeznaczone na spłacenie zaległości wobec piłkarzy. Do zawodników pieniądze te nigdy nie trafiły.
Fot. Kotwica Kołobrzeg