14 głosów za, wstrzymujących się 4. Świnoujscy radni przyjęli uchwałę dotyczącą analizy skutków budowy głębokowodnego terminala kontenerowego.
Radni Świnoujścia przegłosowali uchwałę w sprawie przyjęcia analizy i oceny skutków budowy głębokowodnego terminala kontenerowego. Za było 14 radnych, przeciwko — 9. Choć projekt ma charakter strategiczny i gospodarczy, nie zabrakło głosów krytycznych, ostrzegających przed możliwymi konsekwencjami dla miasta i całego regionu.
Swoje stanowisko przedstawiła m.in. Elżbieta Jabłońska z PO, wiceprzewodnicząca rady miasta
„Nie mamy tu żadnych złudzeń — chciałam to jasno wyrazić, również w kontekście raportu, który TOR przedstawił Radzie. Zarówno z perspektywy gospodarczej, jak i w rozmowach z mieszkańcami, widzimy potencjał rozwoju gospodarczego Świnoujścia. Klub Prawa i Sprawiedliwości popiera budowę terminala, ale tylko pod warunkiem, że zostaną odpowiednio zabezpieczone interesy mieszkańców. Chodzi o to, by nie ponosili oni nadmiernych kosztów — tak jak miało to miejsce przy innych inwestycjach.”
Zdecydowany sprzeciw wyrazili natomiast mieszkańcy, podkreślając brak zrównoważonego podejścia do planowania przestrzennego:
„Gdy powstawał gazoport, zapewniano nas, że to „ostateczna” inwestycja i że zbudowana droga wszystko domknie (…) Znów pojawia się kolejna inicjatywa, bez wyraźnej wizji zrównoważonego rozwoju miasta. Nie chcemy, by Świnoujście stało się zakładnikiem przemysłu. Przykład Niemiec pokazuje, że można inaczej — stawiać niską zabudowę, budować sanatoria, inwestować w infrastrukturę i tworzyć przestrzeń zbliżoną do Międzyzdrojów. Takie podejście może generować miliardowe zyski — nie tylko pieniężne, ale też społeczne i środowiskowe.”
Joanna Agatowska, prezydent Świnoujścia, wyraziła zaniepokojenie możliwym konfliktem interesów między Świnoujściem a Szczecinem:
„Zaskoczył mnie raport, który ujawnia, że budowa głębokowodnego terminala w Świnoujściu może odbywać się kosztem rozwoju portu w Szczecinie. Mam wątpliwości, czy mieszkańcy i samorządy w województwie zachodniopomorskim mają świadomość tej zależności. Uważam, że potrzebujemy poważnej, regionalnej rozmowy o tej inwestycji i jej skutkach. Dziś wygląda to na decyzję podjętą zbyt pochopnie, być może motywowaną politycznie.”
Z kolei Mateusz Bobek, burmistrz Międzyzdrojów, zwracał uwagę na brak rzetelnej komunikacji i przejrzystości:
„Z perspektywy mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców dostrzegamy wiele zagrożeń i wątpliwości. Nie oznacza to, że muszą się one ziścić, ale w obecnym procesie brakuje nam dialogu i realnej woli wyjaśniania tych kwestii. To smutne, bo przy tak dużych i strategicznych projektach rozmowa jest konieczna. Szczególnie że władza w Polsce działa na różnych szczeblach i tylko współpraca może przynieść dobry efekt końcowy.”
Na brak przejrzystości proceduralnej wskazywał również Ryszard Grobelny, przewodniczący rady programowej:
„Brakowało otwartości na prezentację danych, spotkań było niewiele, terminy były przesuwane, a kluczowe informacje przekazano dopiero w momencie, gdy nie można już było ich realnie uwzględnić. Dziś trudno powiedzieć, który dokument w tym procesie jest naprawdę wiążący i na jakiej podstawie podejmowane są kolejne decyzje.”
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio