Koszalińscy radni podjęli uchwałę rozwiązującą porozumienie o wypłacaniu gminom Biesiekierz i Manowo zadośćuczynienia za pozyskane od nich tereny. To nie spodobało się Wójtom.
Na czwartkowej sesji Rady Miasta, większością głosów Koalicji Obywatelskiej, radni zdecydowali, że Koszalin zaprzestaje wypłat odszkodowań za sołectwa włączone w granice Miasta Koszalin. Chodzi o łączenie 3 mln. złotych, rozłożone na 3 raty. Radni zdecydowali, że porozumienie jest dla Koszalina niekorzystne i wycofali się z niego. Podpisane za poprzedniej władzy porozumienie próbował podtrzymać Radny Trzeciej Drogi Błażej Papiernik:
Jest to porozumienie, które de facto jest jednak pewnym zobowiązaniem Koszalina, świadczącym o wiarygodności naszego miasta. Jeżeli mamy poczucie, że chcemy współpracować z samorządami ościennymi, z naszymi sąsiadami, robimy wiele wspaniałych, naprawdę dobrych projektów. Wspólnie można robić więcej. My na tym porozumieniu uważam, że skorzystaliśmy, dostając nowe tereny inwestycyjne, dostając nowe możliwości rozwoju miasta. Potencjalne koszta związane z zerwaniem tego porozumienia będą o wiele większe i długofalowe, ponieważ stracenie na wiarygodności może sprawić, że samorządy nie będą chciały podejmować z nami jakichkolwiek działań w obawie o to, że w ostatecznym rozrachunku takie porozumienie może zostać złamane.
Z kolei Radny KO, Michał Listowski argumentował, że przede wszystkim liczy się interes miasta, a nie sąsiadów.
Wszyscy nasi radni powinni reprezentować moim zdaniem w jak najwyższym zakresie interes samych mieszkańców miasta. Mamy dzisiaj dosyć duże, problematyczne sytuacje z budżetami i sytuacją finansową. Czy przemyślaną sytuacją jest dysponowanie środkami mieszkańców Koszalina w celu wspomagania gmin ościennych? Musiałbym się spytać czy ta uchwała, która była podjęta wtedy, była związana z krótkowzrocznością, czy po prostu z głupotą najzwyklejszą, nieodpowiedzialnym podejściem do tematu? To czyj interes tutaj reprezentujecie?
Ostatecznie, w głosowaniu zdecydowano, że dalszych wypłat nie będzie. To oburzyło Wójta Gminy Manowo – Romana Kłosowskiego, który świeżo po sesji zapowiedział, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie, a on jako jako podpisujący umowę, czuje się oszukany przez miasto Koszalin. Dodał też, że koszaliński Urząd Miejski nic w przejętych sołectwach nie zainwestował, tylko wziął pieniądze z podatków.
Błażej Papiernik o porozumieniu:
Michał Listowski o interesie Koszalina: