Szczecińscy radni Platformy Obywatelskiej zaproponowali wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Podobne ograniczenia obowiązują już w takich miastach jak Kraków, Poznań, Wrocław i Zakopane. W Szczecinie jednak inicjatywa wywołuje mieszane reakcje.
Radny Platformy Obywatelskiej, Stanisław Kaup, wyjaśnia, że celem wprowadzenia takiej uchwały jest przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców. „Do tego tematu dopiero przystępujemy. Chcemy zrobić konsultacje z mieszkańcami. Myślę, że zakaz od 23.00 byłoby najbardziej rozsądny, ponieważ najwięcej sklepów zamyka się do godziny 23.00, więc nie byłoby to uciążliwe dla przedsiębiorców. Myślę, że 6.00 zakaz by obowiązywał” – tłumaczy Kaup. Radny podkreśla, że głównym celem proponowanej uchwały jest poprawa jakości życia w mieście. „Chcemy zabronić sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w Szczecinie po to, żeby zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców. Wokół sklepów, które sprzedają nocą alkohol, gromadzą się grupy osób, które tam kupują i później w okolicach piją, przez co jest głośno i zakłócają ciszę nocną” – dodaje Kaup. Zakaz sprzedaży alkoholu obowiązywałby jedynie w sklepach, a lokale gastronomiczne, puby i dyskoteki mogłyby nadal prowadzić sprzedaż. Jednak nie wszyscy zgadzają się z tą propozycją. Przeciwni nocnej prohibicji są politycy Konfederacji, którzy obawiają się negatywnych skutków dla małych sklepów. „Wprowadzenie tego typu nocnej prohibicji to jest zabieg korzystny dla dużych dyskontów w sieci handlowej, dlatego, że jeżeli nie będziemy mogli kupić alkoholu w tych mniejszych sklepach, rozsianych po całym mieście, ludzie zawczasu pójdą na zakupy, zrobią odpowiedni zapas oraz kupią też przy okazji inne produkty” – argumentuje Dariusz Olech, prezes okręgu Nowej Nadziei w Szczecinie. Olech zwraca uwagę, że zakaz może doprowadzić do spadku obrotów w mniejszych sklepach, co może zagrozić ich istnieniu. Kolejnym problemem, który zauważa polityk Konfederacji, jest tzw. alkoturystyka. „Co to dokładnie jest? To jest po prostu poruszanie się poza granice miasta, w którym taka prohibicja obowiązuje w celu zakupu alkoholu. Takie rzeczy dzieją się, chociażby w aglomeracji katowickiej, gdzie w Katowicach taka prohibicja jest, a na przykład w Chorzowie, które przylega do Katowic, już nie, więc ludzie wsiadają w komunikację miejską, w taksówkę czy we własny pojazd i alkohol kupują” – tłumaczy Olech. Pomimo kontrowersji wokół tematu, wiele wskazuje na to, że uchwała zyska poparcie większości radnych. Jeśli tak się stanie, zakaz nocnej sprzedaży alkoholu mógłby wejść w życie w drugim kwartale przyszłego roku.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio