Szczecińska Lewica przeciwko radnym w spółkach miejskich. „Zawodowy radny” rozwiązaniem problemu?

Zatrudnienie szczecińskich radnych w spółkach miejskich wywołało niemałą falę oburzenia, a sprawa staje się głośna na całą Polskę. Z każdą chwilą zostają odkrywane kolejne karty i okazuje się, że coraz więcej polityków zasiadających w radzie miasta, jest zatrudnionych w np. sektorach publicznych. Szczecińska Lewica bije na alarm, mówiąc, że rozwiązaniem jest ustanowienie tzw. zawodowych radnych.

Podczas konferencji (12 września) ws. zatrudniania szczecińskich radnych w spółkach miejskich, członkowie partii Razem, na czele z Adamem Kościelakiem wyrazili sprzeciw wobec podobnym praktykom. Ich zdaniem, aby zażegnać problem, w Polsce powinno wprowadzić się tzw. stanowisko zawodowego radnego. Dopytany jednak o sprawę radnych w spółkach miejskich, Kościelak uważa, że są wyjątki np. kiedy radni są nauczycielami bądź lekarzami.

Chcemy, żeby na każde stanowisko publiczne był jawny konkurs. Dobrze, że Wiktoria Rogaczewska przyznała się, ile zarabia,  ale z drugiej strony źle to wygląda. Wysłała CV, dostała pracę, mówi, że wcześniej, ale to wszystko nie wygląda po prostu dobrze dla mieszkańców. To powinno być transparentne, powinny być jasne warunki, jasne widełki. Jeśli chodzi o stanowiska dyrektorskie, to po prostu nie powinno się brać nikogo z rady miasta, bo to już są zbyt wysokie stanowiska. Tutaj jest to też kwestia debaty, bo zdajemy sobie sprawę, że są np. nauczyciele, że są lekarze, którzy też mogą chcieć iść do rady miasta. No i nie możemy pozbawiać szkoły nauczyciela dlatego, że poszedł do rady miasta. To by było też niesprawiedliwe wobec uczniów i niesprawiedliwe wobec nauczyciela,  który jest trudnym zawodem zaufania publicznego i też ma prawo oczywiście uczestniczyć w naszym życiu politycznym- komentuje Adam Kościelak.

Wiktoria Rogaczewska była jedną z pierwszych radnych ujawnionych przez Szymona Osowskiego z organizacji Watchodog. Problem nie dotyczy jednak samego Szczecina, zwłaszcza gdy podobna praktyka działa się we Wrocławiu pod rządami prezydenta Jacka Sutryka. Nie wszyscy radni jednak czują, że zasiadanie w radzie miasta i praca w spółkach miejskich, jest czymś niewłaściwym. Dla wielu jest to kolejna możliwość zarobienia w jak najbardziej uczciwy sposób.

Fot: Filip Grzebień