Sytuacja w notowanej na giełdzie spółce PKP Cargo była tematem obradującego dzisiaj Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego. Przedstawiciele spółki, posłowie i związkowcy omawiali tematy związane z kondycją firmy i planowanymi zwolnieniami grupowymi. Poseł Marek Gróbarczyk z Prawa i Sprawiedliwości na zwołanej kilka dni temu konferencji prasowej zarzucał Donaldowi Tuskowi, działania sprzyjające niemieckiemu interesowi.
Przede wszystkim widzimy obecną politykę, która jest realizowana. Ona się przede wszystkim objawia w tym, że już w zasadzie zlikwidowane jest PKP Cargo. Ograniczany jest transport zboża i produktów agro do polskich portów. To wszystko dzieje się za rządów Donalda Tuska i jego nastawienia, przede wszystkim proniemieckiego, tak aby odwrócić wszystko to, co miało istotny wpływ na rozwój polskich portów i przekierowanie wszystkiego do portów niemieckich – mówi Marek Gróbarczyk
Jarosław Rzepa, zachodniopomorski poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, przypomina, że sytuacja PKP Cargo wynika m.in. z decyzji podejmowane przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
To wpisuje się w narrację Prawa i Sprawiedliwości. Szkoda, że nie powiedział, w jakim stanie zostawili nam spółki. Nie tylko PKP Cargo, choćby Grupę Azoty, czy inne. Dzisiaj my musimy ratować te spółki. Na zespole parlamentarnym rozmawiamy nie na temat likwidacji, tylko restrukturyzacji. Możemy pomagać, ale nie możemy też zapominać, że to musi funkcjonować w normalnych realiach gospodarczych. Nie może być tak, że za czasów PiS-u obsługiwało tę spółkę 64 kancelarie prawne. Pieniądze były drenowane bez jakiegokolwiek przemyślenia, bez zamówień publicznych. PKP Cargo wpadło w ogromne perturbacje po decyzji Mateusza Morawieckiego i ministra Sasina dotyczącego transportu węgla – przekonuje Jarosław Rzepa
Janusz Janiszewski, doradca prezesa zarządu PKP Cargo S.A. podczas dzisiejszych obrad Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego poinformował, że z firmą będzie musiało pożegnać się ponad 4 tys. pracowników.
Spółka jest obecnie w procesie sanacyjnym, czyli w procesie uzdrowienia. Tak, aby zachować, jak największą liczbę miejsc pracy. Planujemy zachować ponad 10 tysięcy miejsc pracy. Niestety 4.142 osoby będą musiały stracić pracę. To jest wynik niestety błędnego, złego zarządzania spółką w latach 2019-2023. Ponad 2 tysiące osób znajdzie zatrudnienie w innych spółkach kolejowych. Oprócz tego pracownicy mogą liczyć na określone odprawy i odszkodowania. Maksymalnie odprawy trzy miesięczne plus pięciomiesięczne odszkodowanie, co powoduje, że tak naprawdę każdy pracownik otrzyma praktycznie 8 pensji, odchodząc z firmy do końca października 2024 roku – wyjaśnia Janusz Janiszewski
Jak zapewnia zarząd PKP Cargo – firma przetrwa. Podstawą są zamówienia, juz teraz zawarto trzy kontrakty na ponad 300 mln. zł.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio