Wczoraj o 5:45 z Mrzeżyna wypłynął Bartłomiej Kubkowski. Planował wpław dotrzeć do szwedzkiego Loderup. Niestety morze okazało się nieprzychylne tej próbie. Po 19 godzinach w wodzie i pokonaniu 71km. pływak zrezygnował i wszedł na pokład łodzi asekuracyjnej. Jak pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych, przez ostatnie 5 godzin nie był już w stanie przyjmować posiłków.
“Wszystko zwracałem, a żołądek z godziny na godzinę bolał coraz bardziej. Wiedziałem, że to już koniec, a jedyną rozsądną decyzją będzie zrezygnowanie z dalszego płynięcia, co odkładałem w czasie, bo szkoda mi było tych wszystkich przepłyniętych kilometrów, tej wykonanej pracy, poświęcenia i wszystkiego żeby w najlepszej formie znów zejść na tarczy. ” – tak Kubkowski opisuje swoją wyprawę na Facebooku.
Bartłomiej Kubkowski już zapowiedział kolejną próbę przepłynięcia Bałtyku, bez dotykania łodzi na przyszły rok. Najważniejszym celem tej operacji jest zbiórka pieniędzy dla podopiecznych Fundacji Cancer Fighters. Potrzeba okrągłego miliona. Na tę chwilę zebrano niecałe 100 tys.zł.
Fot. FB/Bartłomiej Kubkowski