To właśnie ten teren grupa młodych ludzie upatrzyła sobie jako miejsce spotkań.
– Przychodzą z tyłu za szpital i piją alkohol. Gdzie jest policja? Nie wiem jak nazwać taką młodzież. W ośrodku przebywają ludzie po udarach, wypadkach, a młodzi przychodzą i włączają głośno muzykę. Przed chwilą zwróciłam im uwagę – mówi pani Liliana.
Informację w tej sprawie otrzymał także stargardzki szpital. Jego dyrektor – Krzysztof Kowalczyk informuje, że reakcja była natychmiastowa.
– Po uzyskaniu informacji o tym, że na terenie szpitala rehabilitacyjnego przy Staszica jest grupa zakłócająca porządek, skontaktowałem się z komendantem stargardzkiej policji. Uzgodniłem, że w każdym przypadku, gdy grupa ta będzie pojawiać się na terenie, policja będzie podejmowała wobec nich interwencje – wyjaśnia Krzysztof Kowalczyk.
Za zakłócanie porządku grozi mandat w wysokości nawet 500 złotych.