Przedstawiciele Koalicji Ratujmy Rzeki oraz Koalicji Czas na Odrę napisali list do ministra infrastruktury i ministra finansów. Są zaniepokojeni faktem, że mimo wyroków sądów wciąż trwają prace regulacyjne na Odrze. „Obawiamy się, że kolejna pożyczka z Banku Światowego zostanie przeznaczona na betonowanie rzek” – powiedział Radosław Gawlik.
W piątek podczas briefingu prasowego we Wrocławiu przedstawiciele Koalicji Ratujmy Rzeki oraz Koalicji Czas na Odrę poinformowali, że napisali list do ministra infrastruktury i ministra finansów. Domagają się w nim m.in. deklaracji, że kolejna pożyczka z Banku Światowego nie zostanie przeznaczona na betonowanie i regulowanie polskich rzek.
„Jesteśmy zaniepokojeni, że mimo wyroków sądów administracyjnych zakazujących prac regulacyjnych na Odrze wciąż takie prace się odbywają” – powiedział Krzysztof Smolnicki i pokazał zdjęcia wykonane w maju tego roku, które mają przedstawiać prace regulacyjne na tzw. Odrze granicznej.
Radosław Gawlik przypomniał, że w kwestii zakazu prac regulacyjnych najpierw zapadł wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w grudniu 2022 roku, a następnie podtrzymało go prawomocne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z marca 2023 roku.
„Od marca zeszłego roku prace na Odrze miały być wstrzymane, a jest maj 2024 roku i one trwają na Odrze granicznej. Niestety, ta władza nie różni się niczym od władzy PiS-u i ministra Gróbarczyka, który mówił, że idiotycznych postanowień nie będzie wykonywał. Nie ma praworządności na rzekach, o ile dostaliśmy pieniądze na przestrzeganie praworządności, to nie ma jej na rzekach. My sprzeciwiamy się temu” – powiedział Gawlik, który w rządzie Jerzego Buzka był wiceministrem ochrony środowiska.
Zaznaczył, że skierowany do ministra infrastruktury i ministra finansów list dotyczy planowanego programu ochrony przeciwpowodziowej finansowanego z Banku Światowego i wartego 1,5 mld zł.
„Mamy ogromne wątpliwości, co do efektów tych programów, szczególnie tego, który doprowadził do regulacji Odry, właściwie zabicia tej Odry, która się już renaturyzowała. Przegrodzono ją kamiennymi ostrogami, uregulowano, pogłębia się. Budowane są zbiorniki suche w Kotlinie Kłodzkiej, co do których mamy olbrzymie wątpliwości, bo nie gwarantują bezpieczeństwa choćby Kłodzka” – powiedział Gawlik.
Ocenił, że wylewanie hydrobetonu w rzekach „to nie jest właściwa droga”, co – jak mówił – ujęto też w dokumentach unijnych m.in. Ramowej Dyrektywie Wodnej.
„Musimy robić teraz coś przeciwnego, my musimy teraz deregulować rzeki, musimy odzyskiwać przestrzeń dla rzek z powodów przyrodniczych, przeciwpowodziowych. I tego domagamy się dla Odry i innych rzek. W tym liście wskazujemy na to, że koniec z hydrobetonem, koniec z betonowym myśleniem, potrzebujemy renaturyzacji Odry. Katastrofa sprzed dwóch lat dramatycznie to pokazała” – podsumował Gawlik.
NSA 7 marca 2023 roku oddalił zażalenie Wód Polskich i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) na wydane w grudniu 2022 r. orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o wstrzymaniu prac regulacyjnych na Odrze. Skargę na prowadzoną przez Wody Polskie inwestycję złożyła m.in. grupa ekologów i rząd Brandenburgii w Niemczech. W październiku 2022 r. wiceszef Wód Polskich Wojciech Skowyrski tłumaczył, że prowadzone na Odrze prace mają sprawić, by rzeka nie wypłycała się i nie pogłębiała, nie zmieniła koryta, a woda miała swobodny przepływ, co miałoby też wpływ na bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Zapewniał, że prace są prowadzone na podstawie wydanej decyzji środowiskowej, która została uzupełniona przez GDOŚ o dodatkowe działania, mające zapewnić jak najmniejsze negatywne oddziaływanie na rzekę.
Latem 2022 roku doszło w Odrze do katastrofy ekologicznej i zatrucia złotą algą, a z rzeki wyłowiono setki ton śniętych ryb.(PAP)