Nie będzie procesu w sprawie tzw. afery polickiej. Sąd odwołał wszystkie zaplanowane terminy kolejnych rozpraw. Wszystko za sprawą dokumentów w obcym języku, które nie zostały przetłumaczone.
Sędzia Barbara Rezmer uznała, że na obecnym etapie sprawy nie można przesądzić, jak ważne są te dokumenty dopóki nie pozna się ich treści. Akta sprawy wracają więc do prokuratury, aby dokończyła tłumaczenia, a dokumenty zeskanowała i zamieściła w swoich systemach w wersji cyfrowej.
Proces miał się rozpocząć wczoraj w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Po decyzji Sędzi, Sąd do sprawy działania na szkodę spółki przez władze ZCh Police, wróci najwcześniej w październiku. Przypomnijmy, Prokuratura Regionalna w Szczecinie twierdzi, że w latach 2011-2016 ówczesny zarząd ZCh Police działał na szkodę spółki, a straty sięgnęły dziesiątki złotych. Główny zarzut to szkoda dla African lnvestment Group S.A. – spółki zależnej od Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. Chodzi tu o stratę rzędu 6 milionów dolarów. Do przestępstwa miało rzekomo dojść pomiędzy 1 września 2014 roku a 30 czerwca 2016 roku w związku z podpisaniem umów dotyczących inwestycji prowadzonych przez African lnvestment Group w Senegalu. Pod lupą prokuratury jest też zakup ilmenitu kenijskiego. Według oskarżycieli produkt nie nadawał się jako zamiennik dla innych sprowadzanych surowców do produkcji nawozów. Cała sprawa ciągnie się od 2017 roku kiedy główni podejrzani zaostali zatrzymani przez CBA.