Jest pierwszą w historii Żeglugi Świnoujskiej. Jak mówi Katarzyna Komorek, pływanie zaszczepił w niej dziadek.
– Z południa Polski przyjechał nad morze, by zapoczątkować u nas w rodzinie fascynację wodą. Było to przekazane w genach – wyjaśnia pani oficer.
Pani oficer na mostku zastępuje kapitana. Jak mówią jej koledzy z pracy, na mostku jest tak samo wymagająca jak każdy inny i przede wszystkim zwraca uwagę na bezpieczeństwo.
– Rozkład kursowania jest bardzo ważny. Staramy się trzymać rozkładu. Wiem, że pasażerowie czasem narzekają, że gdzieś nie zdążą, ale my musimy zrobić wszystko by było bezpiecznie – dodaje Katarzyna Komorek.
W sezonie wakacyjnym pani Katarzyna, podobnie jak reszta jej kolegów z pracy, mają ręce pełne roboty. Wszystko za sprawą większego ruchu pasażerów i samochodów.