Banerowa wojna wyborcza w Koszalinie

W Koszalinie można było zobaczyć banery szkalujące prezydenta Piotra Jedlińskiego. Na wielkoformatowych plakatach pojawiły się hasła o czerwonej kartce dla Jedlińskiego za dziurawe drogi, nieatrakcyjne śródmieście, wycinkę drzew na Górze Chełmskiej, za katastrofę wiaduktu z 2021 roku i co najważniejsze, za kolaborację z PiS.
Przypomnijmy, po wynikach z pierwszej tury wyborów, kontrkandydaci obecnie urzędującego prezydenta przekazali mu swoje poparcie. Wśród nich był Miłosz Janczewski z Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówi Jedliński oficjalnego poparcia, na które umowy podpisywał, udzieliło mu PSL i Polska 2050 Szymona Hołowni. Zaznaczył, że nie będzie godził się na politykę nienawiści ze strony rywala – Tomasza Sobieraja.

W ubiegłym tygodniu apelowałem, aby zakończyć z hejtem, aby przejść do kampanii merytorycznej. Skala hejtu przekroczyła już naprawdę wszelkie granice. Na tych banerach są same kłamstwa, na tych banerach jest pomawianie, szkalowanie osoby publicznej. My nie możemy się na to zgodzić.

Jak poinformował prezydent, rozmawiał z właścicielem budynku na którym zawisły szkodzące mu banery i postanowił wynająć dźwig aby zerwać plakaty.

Stoimy pod prywatną nieruchomością. Rozmawiałem z właścicielem tej nieruchomości, kiedy były wieszane te banery, on nie wyraził na to zgody.
Wiemy, kto za tym stoi. W czynie społecznym usuniemy te szkalujące banery

Druga tura wyborów już w niedzielę i jak widać, w Koszalinie walka będzie trwała do samego końca, czyli do ogłoszenia ciszy wyborczej.