Najsłynniejszy polski kajakarz znów jest na ostatniej prostej. Za 10 dni Aleksander Doba planuje dopłynąć do Francji i tym samym po raz trzeci pokonać Atlantyk.
Kajakarz śpieszy się, bo na początku września ma 71 urodziny i chce je spędzić w rodzinnych Policach. Aleksander Doba planował zakończyć podróż w Portugalii. Silne prądy skierowały jednak jego kajak na północ i choć już kilka dni temu przepłynął planowaną linię mety, jest teraz na wysokości Irlandii. Zmierza do kanału La Manche i chce dopłynąć do ujścia Sekwany we francuskim La Havre. Po drodze kajkakarz przeżył kilka groźnych sztormów, zepsuł mu się ster, od kilku tygodni nie działa także elektryczna odsalarka wody. Jest jednak już tak blisko, że nie zamierza przerywać wyprawy. Wkrótce po raz trzeci w swoim życiu samotnie przepłynie Atlantyk