Przedwyborcze napięcie udzieliło się radnym powiatowym podczas dzisiejszej sesji. Jak bumerang powróciła kontrowersyjna sprawa dofinansowania budowy hali sportowej przy Zespole Szkół nr 5.
To echa wczorajszej sesji Rady Miejskiej, na której dyrektor szkoły Jolanta Kawszyn zwróciła się do radnych miejskich z prośbą o dofinansowanie inwestycji. Według niektórych opinii, rękami radnych starosta stargardzki próbuje w ten sposób realizować kampanię wyborczą. – W czyim imieniu występowała pani dyrektor? Czy pan starosta udzielił takiego pełnomocnictwa? Czy próbuje pan wykorzystać radnych do tego, żeby w kampanii brali udział w podejmowaniu tego typu decyzji? – dopytywali radni powiatowi Beata Radziszewska i Zdzisław Rygiel.
– Jestem starostą i mam prawo występować sam z pismem do prezydenta z wnioskiem o wsparcie. Takie pismo wyszło z powiatu. Jeśli chodzi o obecność pani Jolanty Kawszyn na sesji, zwrócono się do mnie z taką inicjatywą – odpowiadał Ireneusz Rogowski.
O szczegółową odpowiedź poprosił wicestarostę Iwonę Wiśniewską, odpowiedzialną w Zarządzie Powiatu za kwestie oświatowe. A ta odpowiedź okazała się dość zaskakująca. – Zarząd nie zwrócił się z żadnym wnioskiem zarówno do radnych jak i nie wypowiedział się w formie uchwały. Owszem, pan starosta zwrócił się z wnioskiem do pana pełniącego obowiązki prezydenta miasta Stargard, natomiast ja z treścią tego wniosku nie zostałam zaznajomiona, a tak nie powinno być – mówiła Iwona Wiśniewska.
Efektem burzliwej dyskusji dotyczącej właśnie m.in. feralnego wniosku o pomoc finansową w sprawie hali sportowej był brak przyjęcia sprawozdania z działalności Zarządu Powiatu między lutową a marcową sesją.