Kapuściński: Pierwszy mecz to zawsze duża niewiadoma

Meczem z Nadwiślanem Górą Błękitni zainaugurują rundę wiosenną w II lidze. Rywal co prawda zajmuje miejsce w spadkowej strefie tabeli, ale po zimowych wzmocnieniach ekipa Miroslava Copjaka może być odkryciem drugiej ligi.

Trener Błękitnych, Krzysztof Kapuściński przyznał, że z Nadwiślanem wolałby zagrać później, ale jest spokojny o dyspozycję swoich zawodników.

 

 

Przed Wami pierwszy mecz rundy wiosennej i na początek rywal chyba najgorszy z możliwych. Po pierwsze z Nadwiślanem zawsze mieliście problemy, a po drugie ta drużyna mocno przebudowała kadrę zimą i nikt nie wie, czego można się po nich spodziewać.

Tak, bardzo trudny rywal na początek. Prawdę mówiąc z Nadwiślanem wolałbym grać trochę później. To będzie mecz o 6 punktów. Boisko na pewno będzie po stronie gospodarzy. My raczej staramy się grać kombinacyjnie, a wiem, że to będzie trudne, bo boisko w Górze będzie grząskie, będzie przeważała fizyczność, wola walki i właśnie dlatego staramy się przez cały tydzień przygotować na to zawodników.

I mimo tego, że w ligowej tabeli jesteście wyżej od Nadwiślana, to jednak w roli faworyta tam nie pojedziecie…

Myślę, że na pewno nie jedziemy tam w roli faworyta. Nadwiślan poczynił dobre wzmocnienia. Przyszło do nich kilku doświadczonych zawodników, między innymi Egipcjanin Mohamed Essam, który kiedyś był w Legii Warszawa. na pewno będzie trudny pojedynek i szykuje nam się mecz walki.

Ta noc przez tym meczem będzie przespana? Jesteś spokojny o dyspozycje swoich zawodników po tej długiej przerwie zimowej?

W tym tygodniu weszliśmy dopiero na boisko trawiaste. Zupełnie inaczej te nogi pracują. Ten pierwszy mecz to wielka niewiadoma dla zawodników. Na pewno jedziemy zdeterminowani, pewni swoich umiejętności. W sparingach to dobrze wyglądało, ale liga to wszystko zweryfikuje.

Okocimski Brzesko i Dolcan Ząbki wycofali się z rozgrywek, przez to z II ligi spadnie mniej zespołów. Traktujecie to jako taki handicap, czy Was interesuje miejsce w środku tabeli i na tą dolną część tabeli nie patrzycie?

Na pewno potencjał tej drużyny jest duży i takie miejsce Błękitnym na pewno nie przystoi, ale tak jak w życiu – raz na górze, raz na dole i ten sezon taki właśnie jest. Teraz czas najwyższy znowu piąć się do góry i zrobimy wszystko, żeby tą strefę spadkową jak najszybciej opuścić i skoncentrować się na lepszej grze. Gdy wyników nie ma i sytuacja w tabeli nie jest ciekawa, to też zawodnik inaczej pracuje i inaczej podchodzi do meczu, a to wszystko ma wpływ na grę.

Na koniec zapytam o to zimowe okienko transferowe. Udało się załatać wszystkie dziury i ściągnąć się zawodników o takim profilu jakich potrzebowaliście? Jesteś zadowolony z transferów?

Tak, jestem zadowolony. Na te newralgiczne pozycje udało nam się zakontraktować zawodników. Cieszy to, że podwyższyliśmy skład. Marek Ufnal ma mocne konkurenta (Przemysław Wróbel – przyp. red.). Jasitczak przyda się przy stałych fragmentach gry, w sparingach strzelał sporo bramek, Lisowski da nam doświadczenie w środku pola i scali współpracę między zawodnikami ofensywnymi i defensywnymi.

 

 Rozmawiał Mateusz Warianka.