Podczas świątecznego weekendu mogliśmy cieszyć się w miarę dobrą pogodą. To skłoniło wielu mieszkańców naszego regionu do wycieczek nad morze. Uczestniczyliśmy w wydarzeniach kościelnych, a także podróżowaliśmy taksówkami na spotkania z rodziną i znajomymi. Co łączy te wszystkie aktywności? Podczas każdej z nich zdarzyło się komuś coś zgubić.
W samym Koszalinie w Wielkanoc, na popularnym serwisie internetowym, pojawiło się blisko 30 ogłoszeń o zgubach lub znaleziskach. Od ubrań, kluczy, telefonów, po tablice rejestracyjne, a nawet zwierzęta.
Czy w przypadku znalezienia telefonu, gdzie nie mamy możliwości ustalić właściciela, powinniśmy udać się z nim na policję? To pierwsze co przychodzi do głowy, ale Oficer Dyżurny z pewnością odeślę nas do Biura Rzeczy Znalezionych.
Na komendę lub posterunek oddajemy tylko dowody osobiste i paszporty. Przynieść możemy również przedmioty prawnie zakazane, jak znaleziona broń, amunicja czy materiały wybuchowe.
Inne rzeczy oddajemy do Biura Rzeczy Znalezionych przy staroście.W przypadku znalezienia rzeczy w miejscu użyteczności publicznej, np. w galerii handlowej, na dworcu, w autobusie czy pociągu, powinniśmy udać się do zarządcy obiektu. On ma obowiązek przechowywać ją trzy dni, a potem przekazać staroście.
Fot. pixabay