Sejmikowy radny Rafał Niburski (PiS) uważa, że produkcja materiałów filmowych i ich publikowanie za niemal 600 tys. zł i do tego bez przetargu budzą wątpliwości.
Chodzi o zlecenie pomiędzy Urzędem Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego a jednym z lokalnych portali.
– Tego typu wydatki, do tego w trakcie kampanii wyborczej budzą nasze wątpliwości. Czy to czasem nie jest transfer środków publicznych do przychylnych sobie mediów – pyta Rafał Niburski. Zaplanowano także znaczne kwoty na działania promocyjne w mediach społecznościowych i publikację ogłoszeń prasowych dodaje.
Beneficjentem będzie jeden z portali opiniotwórczych w naszym mieście. Najbardziej jest bulwersujący przewidywany tryb tego zamówienia, ponieważ zamówienie udzielane jest w trybie zamówienia z wolnej ręki. Pytanie brzmi, dlaczego zamówienie na ponad 500 tysięcy złotych z budżetu województwa zachodniopomorskiego jest z wolnej ręki, to jest dla nas bulwersujące. Rozumiemy, że jeden z portali będzie beneficjentem, ale mógł wygrać przetarg, mógł wygrać konkurs, ale dlaczego zamówienie z wolnej ręki, które powoduje, że przetargu nie ma, jest jeden zwycięzca, a być może materiały filmowe bardzo chętnie przygotowałyby inne portale -mówi Rafał Niburski
Twoje Radio zapytało Olgierda Geblewicza, marszałka województwa o zastrzeżenia radnego Rafała Niburskiego
– Konkurs był przeprowadzony transparentnie na obsługę dotyczącą kręcenia klipów, filmów przez trzy lata. (Wygrała jedna z firm. Pan Niburski mógł startować – założyć swoją firmę. My wiemy, że jeżeli chodzi o działaczy Prawa i Sprawiedliwości, to oni raczej mają smykałkę do biznesu, więc rozumiem, że nie zdążył na przetarg i nie wygrał. To chyba jest jego główny zarzut – powiedział Olgierd Geblewicz, marszałek województwa.