W stanie skrajnego wyczerpania 11-letnia suczka trafiła do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. Weterynarze stoczyli heroiczną walkę o jej życie. Po dwóch miesiącach wszystko wskazuje na to, że wyzdrowieje i poszuka kochającego domu.
Historia jest dosyć pogmatwana. Chodzi o to, że właściciel psa znajduje się w więzieniu bądź w areszcie. Poprosił kogoś znajomego o opiekę nad psem, a ta osoba prawdopodobnie się tej opieki podjęła, chociaż nie miała o tym zielonego pojęcia. Kiedy mieszkańcy zauważyli kolejny raz psa bez żadnej opieki i to, że pies coraz gorzej wygląda, zgłosili sprawę do Straży Miejskiej, a w rezultacie sunia trafiła do nas. Pies przez pierwsze dni leżał tylko i był karmiony dożylnie. Po kilku dniach sunia na tyle już była silna, że podnosiła przynajmniej główkę i była w stanie sama się napić i sama zjeść. Potem już zaczęła chodzić, spacerować. Okazało się, że jest przemiłym, bardzo spokojnym, grzecznym pieskiem. Teraz kiedy już jest w dobrej kondycji, zaczynamy szukać dla niej dobrego domu – wyjaśnia Ewa Mrugowska, kierowniczka schroniska
Schronisko zamierza zgłosić podejrzenie popełnienie przestępstwa znęcania się nad psem. Obecnie maksymalna kara dla oprawców zwierząt to pięć lat pozbawienia wolności. Sądy mogą też orzec nawiązkę w wysokości do 100 tys. zł. Dodatkowo sąd może nałożyć na skazanego zakaz posiadania zwierząt oraz zakaz wykonywania zawodów powiązanych ze zwierzętami do 15 lat. Co ważne, kary nie dotyczą jedynie znęcania się nad kotami i psami, ale także innymi zwierzętami, w tym ryb, płazów czy gadów.
Foto: Zdjęcia: wolontariuszki schroniska Agnieszka i Patrycja