Głodujący lekarze-rezydenci na sejmowej Komisji Zdrowia. Dyskusja jest burzliwa

„Nasz protest to nie tylko wołanie o godziwe zarobki, ale i bezpieczeństwo pacjentów” – przekonują lekarze rezydenci na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia.

Minister Konstanty Radziwiłł odpowiada, że pensji może nie mają dużych, ale przecież jesteśmy w Polsce, a sytuacja w służbie zdrowia jest coraz lepsza, więc nie rozumie tej – jak mówi – „histerii”. Widoki na porozumienie są marne. Minister Radziwiłł przez blisko godzinę opowiadał o znakomitych wynikach gospodarczych, o coraz większych nakładach na służbę zdrowia, ale postulaty płacowe młodych lekarzy uznał za nierealne. W końcu oznajmił, że żyjemy w dwoch alternatywnych rzeczywistościach… za co dostał oklaski. Dyskusję, jaką wywołało wystąpienie ministra przerwało zasłabniecie jednej z protestujących lekarek…

Po pięciu minutach przerwy komisja wróciła do dyskusji, z której jak dotąd nic nie wynika. Bo tych, od których zależą decyzje finasowe – czyli przedstawicieli Ministerstwa Finansów i Kancelarii pPremiera, na posiedzeniu Komisji Zdrowia nie ma. W szpitalu dziecięcym Uniwersytetu Medycznego w Warszawie głoduje dwudziestu lekarzy rezydentów. Wciąż bezskutecznie proszą o spotkanie z premier Szydło i ministrem finansów.