Wypadków na autostradach jest pięć razy więcej, niż na pozostałych polskich drogach, a służby ratownicze mają kłopoty z dotarciem do poszkodowanych na czas.
Najwyższa Izba Kontroli – w najnowszym raporcie – wytyka, że w ciągu przepisowych dwudziestu minut od wezwania karetki pogotowia dojeżdżają na miejsce tylko w dwóch województwach. W pozostałych sześciu kontrolowanych – na autostrady docierały spóźnione.
Prezes NIK-u Krzysztof Kwiatkowski:
NIK wytyka też policjantom, którzy często są pierwsi na miejscu wypadku, że tylko jedna czwarta z nich wie, jak udzielić pierwszej pomocy. Kontrolerzy przypominają poza tym, że wciąż nie działa ogólnopolski cyfrowy system łączności radiowej.