Dryfował w nocy po Zatoce Pomorskiej. Uratowała go załoga promu

Sternik wezwał pomocy używając telefonu komórkowego, jednak nie był w stanie określić swojej pozycji – widział jedynie przepływające w pobliżu duże statki. Po chwili bateria telefonu rozładowała się, a kontakt z mężczyzną został utracony – informuje Rafał Goeck z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwo.

Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek. Do akcji został skierowany statek ratowniczy 'Pasat” oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej z Darłowa. Mężczyznę udało się odnaleźć dzięki kapitanowi promu Jan Śniadecki – dodaje Rafał Goeck.

Poszukiwana osoba została bezpiecznie przetransportowano około godziny 1 w nocy do portu w Świnoujściu, gdzie mieści się baza SAR.