Dziś przed Sądem Rejonowym w Stargardzie oskarżyciele i obrońcy wygłosili mowy końcowe. Prokurator proponuje karę 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i 8 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Oskarżyciele posiłkowi reprezentujący interesy dwójki pokrzywdzonych wnoszą o wyrok znacznie niższy – 11 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.
Pełnomocnik oskarżonego twierdzi, że kara aby była trafna nie musi być surowa. – Stosowanie wniosków surowych nie spowoduje, że osiągniemy sprawiedliwy wyrok. To nie są synonimy. Mam wrażenie, że prokuratura zatrzymała się tylko na tym sformułowaniu, że wyrok musi być surowy i nośny medialnie – mówi adwokat Przemysław Gac.
Obrona dodaje, że oskarżony od początku współpracował ze śledczymi i to powinno działać na jego korzyść. Sam oskarżony przeprosił dziś za całe zdarzenie.
W zdarzeniu, które miało miejsce w sierpniu 2018 roku rannych zostało 8 osób. Z ustaleń śledczych wynika, że Damian M. jadąc tzw. driftem stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w tłum gapiów.